Rząd nigdy nam nie powiedział ilu ludzi chcemy uratować przed koronawirusem

Coraz głośniej słychać głosy ludzi domagających się poluzowania drakońskich restrykcji, ponieważ cena, jaką przychodzi nam płacić, kładzie się na perspektywach gospodarczych coraz głębszym cieniem. Być może też podcina szanse na pełen sukces w walce z wirusem.


Z pozoru wydawać by się mogło, że do wyboru mieliśmy nie robić nic, albo ratować kogo się da. A może były jakieś drogi pośrednie? Jak podejść do wyboru? Czy wolno poświęcić życie jednych, aby uratować innych? A jeśli tak, to jak podejmować takie decyzje? Jak by się to miało do głębokiego i powszechnego przekonania, że KAŻDE życie ludzkie jest bezcenne?

Rząd ani eksperci-epidemiolodzy nigdy nie powiedzieli ile osób może umrzeć w Polsce w wyniku epidemii a ile istnień ludzkich mamy szansę uratować. Ale chyba warto się nad tym zastanowić, abyśmy przynajmniej mieli satysfakcję, kiedy już będzie po wszystkim, że było warto.

Podjąłem próbę oszacowania ilu ludzi da się uratować. Zapraszam do lektury TUTAJ.